Łukasz Czepiela po raz kolejny udowodnił, że jeśli włoży się wystarczająco dużo wysiłku w przygotowania można dokonać czegoś – wydawałoby się – niemożliwego! 14 marca, o 6:58 lokalnego czasu, wylądował samolotem Carbon Cub na helipadzie wieżowca Burdż Al Arab w Dubaju, a następnie z niego wystartował.
Położone na wysokości 212 metrów lądowisko dla śmigłowców luksusowego hotelu Burdż Al Arab ma średnicę 22,5 metra, długość samolotu, na którym wylądował a następnie z niego wystartował Łukasz Czepiela to nieco ponad 7 metrów. Lądując na dachu tak wysokiego budynku, wybudowanego w sumie na wodzie, gdzie nie praktycznie żadnych punktów odniesienia pilot musiał wykazać się niebywałą precyzją.
„Ostatnie dni były stresujące pod kątem prognoz pogody, ponieważ wiatr nie mógł być zbyt mały, ani zbyt duży. Nawet gdy doleciałem do wyznaczonego punktu oczekiwania, wiał ze zbyt małą prędkością. Emocje zaczęły rosnąć. Wykonałem dwa podejścia i za trzecim usłyszałem w radiu: „7 węzłów!”. – tak Łukasz Czepiela opisuje warunki w jakich wykonywał lądowanie.

„Jeszcze nie czuję, że zapisałem się w historii. Czuję, że po prostu zrobiliśmy coś niesamowitego. Ślady opon, które można teraz tutaj zobaczyć, to pierwsze takie ślady, jakie zostawiono na tym helipadzie przy pomocy samolotu. Nikt tego nie powtórzy” – mówił Łukasz stojąc na lądowisku dla śmigłowców na chwilę przed startem z Burdż Al Arab.

fot.: Joerg Mitter Red Bull Content Pool
Aby bezpiecznie zrealizować ten ambitny projekt Carbon Cub przeszedł szereg bardzo poważnych modyfikacji. Na lżejsze wymieniono panel przyrządów, fotel, koła, a nawet poszycie, również wszystkie śruby, które można było bez uszczerbku dla ich wytrzymałości wymienić, wymieniona na lżejsze wykonane z tytanu. Poprawiona został również aerodynamika płatowca, zmodyfikowano opływ powietrza w okolicy usterzenia, aby zachować sterowność przy jeszcze mniejszych niż zazwyczaj używanych w na tym typie prędkościach podejścia do lądowania. Środek ciężkości przesunięto w dół i maksymalnie do tyłu, aby móc hamować z większą siłą. Wzmocniona został również poprzez dodanie specjalnej osłony tylna część kadłuba, chroniącą przed złamaniem kratownicy w przypadku uderzenia o krawędź helipadu. Ze względów bezpieczeństwa zastosowano instalację NOS pozwalająca na doładowanie silnika Continental Titan™ X-340 podtlenkiem azotu w celu uzyskania natychmiastowego skokowego przyrostu mocy silnika w przypadku konieczności odejścia na drugi krąg. Najkrótszy dystans lądowania, jaki udało się osiągnąć tak zmodyfikowanym Carbon Cubem podczas testów samolotu w USA to zaledwie 8 metrów.

fot.: Samo Vladic Red Bull Content Pool
„W tym projekcie nie chodziło o jak najkrótsze lądowanie. Założeniem przy budowie tego samolotu nie było bicie rekordu. My chcieliśmy to zrobić samolotem jak najbardziej fabrycznym, do którego możesz wsiąść wszędzie, polecieć gdziekolwiek chcesz i wylądować w najbardziej spektakularnym miejscu jakie znajdziesz” – podkreślił Łukasz Czepiela.